"skromnie" nie musi znaczyć "nudno".
Tymczasem trę cukinię na ciasto, przerabiam kurki na kolejny obiad, oglądam Food Network. Piekłam kokosowo-limonkowe muffinki, ale chociaż maślano-cytrusowy smak był boski jak zawsze, tekstura pozostawiała sporo do życzenia, więc będę eksperymentować z przepisem. Gdybym miała kogo karmić, nie wychodziłabym z kuchni. Mało co prócz tego sprawia teraz frajdę. Chyba tylko rozmowy z ludźmi i taniec...
Co więcej? Focę piętrzące się kartki, szyję zapas serduch, niedługo przyjdzie czas na kupowanie świątecznych papierów. A wczoraj do podekscytowanej wymianką Agi poleciały moje filcaki, więc niecierpliwie czekam na bransoletkę.
Boję się jesieni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
... a w Twoją stronę dziś poleciało coś ode mnie :) a kartka wcale nie nudna, wręcz idealna bez zbędnych ozdobników :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna karteczka :)
OdpowiedzUsuń