***

Pasje, fascynacje, inspiracje, wariacje. Radosna twórczość.

Wszystko, co moja głowa wymyśli, a dłonie stworzą.

***

niedziela, 17 marca 2013

drożdżówki z budyniem

Zaprzyjaźniam się z drożdżami. Kiedyś ciasto drożdżowe kojarzyło mi się z wyższą szkołą jazdy ze względu na myśl "wyrośnie albo nie wyrośnie". Teraz stoję nad rozczynem urzeczona i mówię "jedzcie, drożdżyki, jedzcie", haha. Odchylam ściereczkę z taką minią, jakby się pod nią odbywały jakieś tajemnicze, mistyczne sprawy. Zawsze byłam nieco nawiedzona.

A tak całkiem serio, to ja te malutkie drożdżówki absolutnie uwielbiam.
Wcale nie tak łatwo je uformować, jak obiecano, ale warto się trochę pomęczyć. Te na zdjęciach to najzgrabniejsze okazy.
I nie radzę robić z połowy porcji, bo naprawdę nie będzie się czym dzielić... albo tylko ja jestem takim żarłokiem.

[ przepis pochodzi z tego cudnego bloga; zwiększyłam jedynie nieco ilość cukru]





- 500g mąki
- 40g świeżych drożdży
- 6 łyżek cukru
- 1/2 szklanki ciepłego (nie gorącego!) mleka
- cukier waniliowy
- 100g stopionego masła
- 2 całe jajka i 1 żółtko
- szczypta soli

- 2 opakowania budyniu waniliowego + cukier
- 3 szklanki mleka
- 100g rodzynek

Mąkę przesiać do miski. Drożdże rozprowadzić z łyżeczką cukru w ciepłym mleku i odstawić do wyrośnięcia. Następnie  zrobić w mące dołek, wlać drożdże, masło; wbić jajka i żółtko. Wsypać resztę cukru, cukier waniliowy i sól. Wyrabiać ciasto aż będzie odstawać od ręki. Przykryć ściereczką i zostawić do podwojenia objętości.

Budynie przygotować według przepisu na opakowaniu, ale z 3 szklanek mleka. Przestudzić. Dodać rodzynki i wymieszać.

Ciasto podzielić na dwie części. Każdą z nich rozwałkować na prostokąt o wymiarach ok.20x30cm. Posmarować budyniem i zwinąć w roladę od krótszego boku. Rolady kroić na 2centymetrowe plastry - co wcale nie jest tak proste, bo ciasto się rozpłaszcza i drożdżówki nie szczególnie chcą przybierać formę zgrabnych ślimaczków. Układać na wyłożonej papierem lub wysmarowanej masłem blaszce i pozostawić chwilę do wyrośnięcia.
Piec ok 20 minut,  na jasnozłoty kolor, w temperaturze 180 stopni.
Po wystudzeniu polukrować lub posypać cukrem-pudrem.

1 komentarz:

Każde dobre słowo wnosi radość w to, co robię.
Dziękuję.