Doczekałam się. Chwalę się cudami, które przywędrowały do mnie z niedalekiego Koszalina od
Ani Jury, która tworzy na szydełku istne cudeńka. Noszę dumnie zieloną biżuterię, popijam herbatki i wyładowuję stresy na Bogu-ducha-winnym różowym króliczku, który nadaje się do tego idealnie, hehe. Ale czyż nie jest uroczy?! Jeszcze raz dziękuję, Aniu.
Mnie przypadło przygotowanie paczuszki dla
Wreduli. Posłałam trochę koronek, słodkości, herbatki, komplecik biżuterii w zimowych kolorach i karteczkę.
A na koniec wyznanie: uwielbiam wymianki!
Strasznie się cieszę, że prezencik Ci się podoba. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwoja kartka jest przepiekna :)
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
Śliczne prezenty:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lubisz wymianki, szykuj się zatem do kolejnej - temat już mam!!!
Pozdrawiam cieplutko
O, jak mi się podobają takie szydełkowe korale. Cudne Twoje prezenty równie ciekawe i ładne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Milutkie prezenty. Króliczek idealny na frustracje :))
OdpowiedzUsuń