No dobrze, tak całkiem to nieróbstwem nie obrosłam. Już mogę pokazać.
Karteluszka zrobiona na szybko i na raty. Jak wszystko ostatnio. Moje prawieulubione zestawienie kolorystyczne. Najchętniej róż zastąpiłabym fioletem. Ale jest wiosennie i pozytywnie. A kwiatki z odzysku- wycięte z jakiegoś starego zaproszenia.
Dotarła cało i zdrowo gdzieś pod Zieloną Górę. Jeszcze raz najlepszego, Olku!
Dziękuję Agnieszku :*
OdpowiedzUsuń