Nie jestem wielką fanką jabłek, ale papierówki uwielbiam. Są jednym z pierwszych skojarzeń z latem i dzieciństwem. Tak jak rabarbar z cukrem, truskawki ze śmietaną, pomidory prosto z krzaka, młoda marchewka. Jak zapach rzecznego mułu i asfaltu po deszczu. Jak pierogi z jagodami.
Lubię dziwne i niepewne połączenia, więc wizja jabłek z budyniem kusiła mocno. I dałam się skusić. I dobrze.
Jak to szarlotka - najlepsza jeszcze ciepła. A budyń wtedy płynie...
[znalazłam ją TU]
Zdecydowałam się na papierówki, bo je uwielbiam, ale co kto lubi. Pewnie z kwaskowatymi jabłkami byłoby bardziej klasycznie.
- 450 g mąki pszennej
- 250 g masła lub margaryny
- 1 szkl. cukru pudru
- 1 całe jajko i 2 żółtka
- 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Z powyższych składników zagnieść ciasto i podzielić na dwie części. Jedną włożyć do zamrażalnika (na ok. 2h), drugą do lodówki.
- 1,5 kg jabłek (dałam nieco ponad kilogram)
- 2 budynie waniliowe
- 4 łyżki cukru
- 750 ml mleka
- kilka łyżek bułki tartej
- cukier puder
Prostokątną lub kwadratową blaszkę (moja miała wymiary 21x26 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Wyjąć ciasto z lodówki, rozwałkować i wykleić nim blachę. Ponakłuwać widelcem. Można podpiec kilka minut w temp. 160 stopni. Następnie posypać bułką tartą, która wchłonie część wilgoci z jabłek i nie pozwoli podmięknąć spodowi.
Jabłka obrać, pokroić w ósemki (tudzież szesnastki) i ułożyć na cieście.
Budynie ugotować wg przepisu na opakowaniu, tyle że używając 750 ml mleka. Gorące wylać na jabłka.
Na wierzch zetrzeć ciasto z zamrażalnika (cudnie się topi na ciepłym budyniu...).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni i piec 45 minut.
Po ostudzeniu oprószyć cukrem pudrem.
ScrapMoc 4.0–Małków 2024
17 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde dobre słowo wnosi radość w to, co robię.
Dziękuję.