***

Pasje, fascynacje, inspiracje, wariacje. Radosna twórczość.

Wszystko, co moja głowa wymyśli, a dłonie stworzą.

***

środa, 5 grudnia 2012

piernikowe muffinki ze śliwkową nutą


Upiekłam je z wewnętrznej potrzeby roztoczenia korzennego aromatu, spowicia się w cynamon, przywoływania przedświątecznego, niepowtarzalnego klimatu.
Okazały się strzałem w dziesiątkę i znakomitą alternatywą dla pierniczków - zwłaszcza jeśli ktoś nie lubi mozolnego wykrawania, nie bawi go leżakujące ciasto albo po prostu nie ma na to czasu. Puszyste, miękkie wnętrze i wypieczony wierzch, intensywność korzennych smaków... Warto.
no i trzymają świeżość 3-4 dni. O ile wcześniej nie znikną.

Korzystałam z przepisu Aniuli (klik) i próbując rozszyfrować, jaką pojemność ma na myśli, pisząc "słoiczek powidła", dodałam na tak zwane oko. Okazało się, że za mało. Śliwek też dorzuciłabym dużo więcej, bo intensywna śliwkowa nuta, której się tu spodziewałam, jest praktycznie ledwie wyczuwalna... Ale zawsze można wysmarować muffiny powidłami i cieszyć podniebienie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde dobre słowo wnosi radość w to, co robię.
Dziękuję.