No to jestem...
Kwiatki szyłam oczywiście przed wyjazdem, od powrotu jeszcze nic nowego nie powstało. Oderwałam się od szarej codzienności tak bardzo i tak pięknie, że powolne wracanie aż boli... Ale zamówione zostały cztery ślubne kartki, więc trzeba się zmotywować i zabrać do pracy. Może wena i radość tworzenia przyjdą w trakcie. Oby...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bukiecik jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńPieknie Ci wychodzą te kwiatki :)
OdpowiedzUsuń