Kolejne z licznych filcokwiatów zamienionych w kolczyki. Zewnętrzna warstwa jest z nieco grubszego, sztywniejszego filcu, dzięki czemu kwiatki ładniej się układają i nie ulegają zniekształceniom. Trzeba będzie gdzieś takiego poszukać.
Tymczasem idę wstawić wodę na kawę i wyjąć z szafki papiery...
Posyłam ciepłe myśli w stronę zaglądaczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde dobre słowo wnosi radość w to, co robię.
Dziękuję.