bo jak zacznę się rozdrabniać to mi życia nie starczy. Znaczy się - jest wena twórcza, słońca nie ma, więc zdjęcia bez szału za to zabierają czas. Dopijam zimną kawę, robię bransoletkę, w tle leci po raz piąty Julie i Julia i z tego wszystkiego zrobiłam się głodna. Idę do kuchni. Ale nie będę jeść... Będę piec. Serio serio.
Do wieczora, ewentualne czytaczki i czytacze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde dobre słowo wnosi radość w to, co robię.
Dziękuję.