- Co tam, Aguś? - A nic. Zajmuję sobie czas cięciem papieru... - Alee... poza tym wszystko w porządku?
Rozcraftowałam się trochę... Przyszły wreszcie papiery na bazy do zaproszeń, gdzieś pomiędzy zajęciami tnę drobniejsze elementy, Moniczka podzieliła się ze mną cudnymi kolorowymi papierami i chętnie przeprowadziłabym się do naszego bufetu... gdybym tylko miała laptopa i mogła tam wstawić łóżko. Jak już się naumiałam wstawiać podlinkowane zdjęcia w pasku bocznym to się pozapisywałam na candy. Jeszcze przed świętami muszę zamówić materiały do biżu, pakuję w głowie wielkanocne paczki...
Powtarzam sobie po tysiąc razy dziennie, że warto. Że to dopiero początek. I że nie wolno mi się podłamywać. I że jestem dumna z tego miejsca. I że nothing else matters.
Fajnie tu. Mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuń